Oczywiście, że będą. Musisz tylko przetłumaczyć dokumenty na polski u tłumacza przysięgłego.
Nie musi mieć zdolności kredytowej, bo to kredyt studencki. Inna sprawa, że ktoś będzie mu musiał ten kredyt poręczyć.
Poza tym nie wiem, o jakim kredycie studenckim mówisz, bo 6000 zł to w zasadzie 10×600 zł – czyli to nie są dwa semestry studiowania.
Moim zdaniem nie warto się w to bawić. Lepiej kupić coś na rynku wtórnym, bo taniej i pożyczka też będzie tańsza 😉
Ktoś weźmie, zobaczy, że dostał, oni zobaczą, że jest wiarygodny, jeśli ją spłaci i tak będzie brał później w nieskończoność 😀
To jest okej, jak jesteś studentem i brakuje ci nagle 200 zł, a wiesz, że dostaniesz za kilka tygodni stypendium albo coś. W innych przypadkach raczej nie ma się co w to bawić.